Doktor Tom Insel, szef Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego w Stanach Zjednoczonych, rezygnuje z państwowej posady, żeby dołączyć do Google. Będzie pracował w Google Life Sciences.
Ma wesprzeć Google w badaniach nad sposobami, dzięki którym technologia pomoże diagnozować i leczyć choroby umysłowe.
Smartfony regularnie śledzą swoich właścicieli. Biorąc pod uwagę ich zachowanie lub zmiany w postępowaniu, mogą zostać również wykorzystane do wstępnego diagnozowania chorób psychicznych.
>>> ZOBACZ: Niewyjaśniony STRACH we śnie – sennik dla właścicieli firm
A co, jeśli smartfon zostanie sprzęgnięty ze smartwatchem? Telefon zdarza nam się odłożyć na biurko, smartwatch tymczasem cały czas spoczywa na przegubie, może mierzyć nasze tętno, tryb życia w ciągu dnia i jakość snu.
Smartwatch rozpozna depresję
Objawy depresji są zmienne, choroba może przychodzić i znikać. Jednorazowa wizyta u lekarza raz na kilka tygodni może nie doprowadzić do właściwej diagnozy.
Smartwatch na nadgarstku będzie śledził człowieka nieustannie. Telefon zbada dodatkowo jego głos i zasugeruje wstępną diagnozę.
Już teraz IBM wraz z naukowcami z Columbia University udostępnił badanie, z którego wynika, że technologia może rozpoznawać choroby psychiczne lepiej niż testy. Komputerowa analiza głosu okazała się skuteczniejsza niż badanie krwi i skany mózgu.
Może się zatem okazać, że prace Google najpierw skrócą kolejki w przychodniach, a docelowo wyeliminują również potrzebę konsultacji medycznych…