Waszyngtońskie Stowarzyszenie Rowerzystów (WABA) stanowczo sprzeciwia się wprowadzeniu obowiązku noszenia kasków na rowerach. Zgodnie z cytowanymi przez nich badaniami powodują one wśród rowerzystów więcej szkody niż dobrego:
Wielu młodych właścicieli startupów dojeżdża do biura rowerami. Są świadomi zagrożeń, więc noszą kaski, po zmroku włączają lampki, noszą kamizelki odblaskowe. Zachęcają do takiej aktywności innych. Czy już wkrótce będą namawiać znajomych, żeby rezygnować z kasków?
Zgodnie z badaniem opublikowanym w British Medical Journal, wprowadzenie obowiązku noszenia kasków na terenach Australii, Kanady i Nowej Zelandii, nie spowodowało spadku liczby ran głowy w rowerowych kraksach i upadkach.
>>> ZOBACZ TEŻ: Jaki skuter na firmę? Kymco vs Yamaha
Nowe prawo miało jednak inny zły efekt: wywołało spadek liczby rowerzystów o 20 do 44 procent, w zależności od regionu.
Kask na rowerze = ogromna szkoda dla zdrowia
Piet de Jong, profesor z Sydney Macquarie University, próbował oszacować, czy obowiązek noszenia kasku w ogóle opłaca się społeczeństwu. Oto skan raportu w rozdzielczości pozwalającej na wygodne czytanie:
Profesor Piet de Jong rower potraktował jako jedną z niewielu przystępnych, nieobciążających aktywności fizycznych. Okazało się, że wprowadzony prawnie obowiązek noszenia kasku zniechęcał do jeżdżenia na rowerze. Ludzie wsiadali do samochodów i tę samą drogę przebywali w aucie.
Dyskusja o konieczności noszenia kasków na rowerze nie jest wcale prosta. Zgodnie z innymi badaniami opublikowanymi w Journal of Pediatrics, noszenie kasków obniża prawdopodobieństwo odniesienia ran głowy o 2/3, a liczba zgonów dzieci z powodu uszkodzeń głowy na rowerze była o 20 procent niższa w stanach, w których noszenie kasków jest obowiązkowe.