Prezydent Andrzej Duda przygotowuje projekt ustawy, która obniża kobietom wiek emerytalny do 60. roku życia, a mężczyznom – do 65. roku życia. Jednocześnie chce, by składki ZUS były płacone od przychodów, a nie w ustalonej wysokości.
Oznacza to, że w 2016 roku pracodawcy mogą zapłacić kilka tysięcy złotych zamiast planowanych 1 112 zł.
Składki ZUS w 2016 r. – ustalenie pierwotne (PO): 1 111,98 zł
Zgodnie z pierwotnym projektem budżetu, przygotowanym jeszcze przez rząd Ewy Kopacz, przeciętne wynagrodzenie miesięczne w 2016 roku ma wynieść 4 055 zł.
>>> Link sponsorowany: Czapki i kominy dla dzieci w sklepie CudakiPrzytulaki.pl
Podstawa do obliczenia składki na ubezpieczenie społeczne to 60 procent powyższego wynagrodzenia, czyli 2 433 zł. Składki są obliczane procentowo i wyniosą odpowiednio:
- składka na ubezpieczenie społeczne 2016: 832,57 zł (z chorobowym i składką na Fundusz Pracy),
- składka na ubezpieczenie zdrowotne 2016: 279,41 zł (jest to wstępne wyliczenie, które może ulec zmianie w połowie stycznia 2016).
Aktualny wzrost składek na ubezpieczenie społeczne oznacza, że zamiast 1 092,28 zł, składki ZUS w 2016 roku wyniosą przynajmniej 1 111,98 zł.
Mały ZUS w 2016 r.
W 2016 roku mały ZUS (przez pierwsze dwa lata działalności) również się zwiększy i wyniesie odpowiednio:
- Ubezpieczenie społeczne: 176,33 zł (opłacanie składki na Fundusz Pracy nie jest konieczne; zalecamy jednak płacić chorobowe)
- Ubezpieczenie zdrowotne: 279,41 zł
Łącznie preferencyjne stawki ZUS w 2016 r. wynoszą zatem 455,74 zł. W stosunku do 2015 roku jest to wzrost o 9,54 zł.
>>> ZOBACZ TEŻ: Składki ZUS jako procent od przychodów w 2016? To „prywatna opinia” wiceministra
Oczywiście obliczone powyżej składki mogą się jeszcze zmienić. Wszystko zależy od komunikatu GUS, który zostanie ogłoszony w II połowie stycznia 2016. Gdy zostanie podane przeciętne wynagrodzenie za 2015 roku, możliwe będzie obliczenie, ile wzrośnie składka zdrowotna w 2016 roku.
Składki ZUS 2016 – projekt prezydencki i rządowy (PiS)
Obniżenie przez PiS wieku emerytalnego do 60. i 65. roku życia oznacza, że grozi nam potężny deficyt budżetowy. Rząd musi szybko znaleźć pieniądze na finansowanie nowych emerytur.
Propozycje zmian są następujące:
- każda umowa o pracę, dzieło czy zlecenie będzie wymagała opłacenia pełnych stawek ZUS (co w efekcie przypomina koncepcję jednolitego kontraktu z obietnic wyborczych PO),
- każdy pracodawca będzie płacił składki ZUS od przychodu, czyli im więcej zarobi, tym więcej będzie musiał zapłacić.
Oznacza to, że niektóre formy działalności będą obciążone dwukrotnymi składkami ZUS. Zapłaci je zarówno zleceniodawca, jak i właściciel jednoosobowej działalności gospodarczej.
Według wyliczeń Rzeczpospolitej, tego rodzaju zmiana może dać budżetowi dodatkowo od 5 do 8 miliardów złotych.