W internecie roi się od reklam „Sprzedaż faktur” prowadzących do rozmaitych witryn internetowych. Czy to dozwolone działanie? Co można dzięki niemu zyskać, a co – stracić?
Samo reklamowanie usług nie jest jeszcze przestępstwem, jednak już sprzedaż faktur jest ścigana.
Proceder opiera się bowiem na wystawianiu faktur kosztowych na usługi i produkty, które nigdy nie były świadczone ani wykonane.
>>> ZOBACZ: Zmiany w VAT od 2015 r.
Jak jednak mówią urzędnicy skarbowi, tego rodzaju kłamstwo ma krótkie nogi. Zdarzają się okresy, gdy pod tym kątem sprawdzane są przede wszystkim małe firmy, które najczęściej uczestniczą w procederze.
Sprzedaż faktur – jakie usługi?
Co ważniejsze, inspektorzy skarbowi są pierwszymi, którzy klikają tego rodzaju reklamy. Do wszczęcia śledztwa nie trzeba wiele. Jeśli wpadnie jedna osoba, pociąga za sobą pozostałych na dno. Faktury są bowiem skrupulatnie i krzyżowo sprawdzane.
>>> Skuter na firmę i odliczenie VAT. Czy można i jak to zrobić?
Na czym polega sprzedaż faktur? Otóż firmy wystawiają sobie faktury na usługi, których w rzeczywistości nie świadczyły. Do najczęściej stosowanych mechanizmów wyłudzenia należą faktury za:
- szkolenia,
- kampanie marketingowe i reklamowe,
- doradztwo i konsulting.
Firmy uczestniczące w sprzedaży faktur dogadują się najczęściej na „wymianę” ulotnych usług, których obecność trudno jest zweryfikować. Duże afery ostatnich lat, które dotyczyły kręgów rządzących, również bardzo często dotyczyły tego rodzaju usług.
Sprzedaż faktur – rady księgowych
Księgowi oficjalnie mówią: lepiej nie sprzedawać faktur. Mniej oficjalnie jednak zdarzają się takie księgowe, które doradzają, jak prowadzić cały proceder, żeby nie zostać złapanym. Oraz oferują pomoc i pośrednictwo w procederze (!).
Prawda jest taka, że w rzeczywistości lepiej trzymać się z dala od takiego procederu. A księgową, która pomaga w sprzedaży faktur, lepiej zmienić. Jeśli bowiem decyduje się na oszukiwanie skarbu państwa, nie zawaha się ani chwili, żeby tak samo oszukać swojego klienta.
