Prywatnie nie lubię spamu. Irytuje mnie, bo zaśmieca mi skrzynkę, a wiadomości zawierają informacje, które kompletnie mnie nie interesują. Kiedy jednak uruchamiam nową witrynę internetową z nowym adresem i formularzem, spam uważam za bardzo dobrą wiadomość.
Spam to znak, że wszystko działa, a strona jest wysoko w wynikach wyszukiwania
Celem spamerów jest zasypanie spamem absolutnie wszystkiego, co może dawać się odnaleźć. Jeśli przychodzi do Ciebie spam na podany na stronie adres lub przez umieszczony w witrynie formularz kontaktowy, to znaczy, że Google zindeksowało Twoją witrynę i roboty spamujące ją odnalazły. Im więcej przychodzi spamu, tym Twoja witryna jest wyżej w wynikach wyszukiwania. A jeśli przychodzący spam jest choćby w przybliżeniu dopasowany tematycznie – na przykład spam z odzieżą i bielizną w przypadku strony dla kobiet, o urodzie, modzie itp. – to możesz mówić już o naprawdę wielkim szczęściu. Bo nie tylko witryna jest wysoko w wynikach wyszukiwania, ale została rozpoznana jako serwująca informacje o tej właśnie kategorii.
W skrócie:
Spam może być dobrą wiadomością. Jeśli wpada, to strona jest widoczna w Google. Jeżeli pojawia się w komentarzach, może zawierać cenne wskazówki dotyczące zestawu słów kluczowych.
Tę sytuację można odwrócić: jeśli spam przychodził regularnie w określonej ilości (cały czas lub falami), a nagle, kompletnie bez Twojej ingerencji, przestał Cię nawiedzać, to warto sprawdzić pozycje witryny w wynikach wyszukiwania. Może być bowiem tak, że strona spadła w rankingach, ktoś ją wyprzedził, a Ty tego nie zanotowałeś.
Spam w komentarzach podsuwa pomysły na słowa kluczowe
Lubię przeglądać spam w komentarzach pod kątem sugestii zestawów słów kluczowych.
Interes spamera jest zbliżony do interesu pasożyta: wykorzystywać żywiciela jak najdłużej i do granic możliwości, ale bez zabijania go. Jeżeli Twoja strona jest wysoko w wynikach wyszukiwania na Twoje frazy, to będzie robił wiele, żeby była wysoko również na te, które są ważne dla niego.
Rzućcie kiedyś okiem: spam w komentarzach oprócz linków i bezsensownych zlepków liter zawiera popularne zestawy słów. Jeśli są „bilety lotnicze”, to „tanie” albo „last minute”. Jeżeli „viagra”, to połączona z „bez recepty” lub „apteka”. Nawet jeśli to nie jest Wasza branża, warto poświęcić te dodatkowe 30 sekund na rzut oka, co tam akurat spamerzy wymyślili. To może być ciekawa lektura.
Czy więc spam może przynieść dobre wieści? Jak dla mnie: może. I może też czegoś nauczyć.
Tagi: CO TO JEST SPAM, CZY SPAM SIĘ OPŁACA, SPAM, SPAM W NOWEJ WITRYNIE